Klasą dla siebie był Jerzy Bralczyk. Profesorski wykład o roli jabłka w historii to majstersztyk wystąpienia publicznego. Nie dość, że profesor nie popełnił żadnego błędu językowego (co nie dziwi), to jeszcze mówił na temat i ciekawie, sypiąc przykładami oraz anegdotami.

Profesorowi Bralczykowi nie ustępował w żadnym stopniu również profesor, ale dominikanin z Lublina, sąsiad Janusza Palikota, ojciec Tomasz Dostatni. Mówiąc o jabłku w religii z filozoficznego punktu widzenia nie omieszkał nawiązać do powszechnie znanego wizerunku raju, w którym wąż kusi Adama i Ewę jabłkiem. Ale to nie owoc był wtedy najważniejszy, choć stał się symbolem wodzenia na pokuszenie.

Natomiast profesor Augustyn Mika z Instytutu Sadownictwa i Kwiaciarstwa w Skierniewicach barwnie opowiedział o znaczeniu jabłka w historii i rozwoju społeczeństw. Uświadomił zebranym, że rozwój uprawy jabłoni przyczynił się do bogacenia się polskiej wsi. Dziś wiele doskonałych odmian jabłek zniknęło, sady karłowacieją, a liczy się tylko jak największa produkcja, pozostawiając różnorodność smakową w zapomnieniu.

I tak do jabłka w gospodarce dotarł profesor Andrzej Kowalski – dyrektor Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. W 2009 r. zbiory owoców w Polsce wyniosły 3,6 mln ton i były o 5% niższe od rekordowych w roku 2008. Zmniejszyła się również produkcja jabłek. Rok bieżący ze względu na anomalie pogodowe nie zapowiada się lepiej.

To tyle, jeśli chodzi o naukowe podejście do jabłek. Praktyczne, czyli kulinarne, zastosowanie tych najpopularniejszych w Polsce owoców obserwowano i degustowano w pałacowych ogrodach.

Na licznych stoiskach lokalni wystawcy prezentowali okazałe jabłka i hojnie nimi częstowali.

Mistrzowie kulinarni w osobach Janusza Pyry, Krzysztofa Sutkowskiego i Marka Łukasiewicza przygotowali potrawy z jabłkami w roli głównej. Degustowano olbrzymią szarlotkę upieczoną specjalnie na festiwal.

Dla amatorów bardziej treściwych potraw przygotowano staropolskie potrawy poczynając od grochówki przez flaki do karkówki. Sok jabłkowy dostarczony przez Grupę Producencką Jabłuszko lał się strumieniami. Było też piwo o smaku jabłkowym w kolorze zielonym z browaru Jabłonowo oraz wódka Wyborowa z plasterkami jabłka.

Pokrzepieni na ciele festiwalowicze obejrzeli i wysłuchali piosenek w wykonaniu zespołów Cymbarka oraz Dzieciaki z Boguszyc.

Brać Herbowa Ziemi Rawskiej w strojach ze szlacheckiej epoki pokazała, jak się strzela z łuku do jabłka, precyzyjnie rąbie jabłko toporem i kilka innych zręcznościowych atrakcji.

Zmierzchało, gdy na scenie pojawiła się gwiazda Edyta Geppert i przez niemal godzinę (kilkakrotnie bisując) śpiewała swoje bardziej lub mniej znane piosenki, których wyróżnikiem zawsze był doskonały tekst, tembr

głosu, interpretacja i akompaniament.

Jak powiedziano na wstępie: I Festiwal Jabłka w Pałacu Chojnata należy określić mianem udanego.