Established 1999

FARMACJA I PIŁKA NOŻNA KOBIET

18/07/2011

Dbałość o markę

Na rynku funkcjonują już sprawdzone suplementy diety, które rzeczywiście wspomagają organizm i te warto podnieść do rangi leków bez recepty. Te suplementy, które nie wykazują szczególnych, stabilnych właściwości spadną na półki sklepów spożywczych. W perspektywie nie da się utrzymać formuły suplementów diety, gdyż żywność musi być funkcjonalna, bogata we wszystkie składniki niezbędne dla organizmu. I taki trend już się obserwuje. Natomiast w hipermarketach są już wydzielone półki na suplementy diety. A reguła jest taka, że jeśli jakiś suplement zaczyna być sprzedawany w sklepach spożywczych, to natychmiast znika z aptek. Po pierwsze, aptekarze nie są w stanie konkurować cenowo ze sklepami branży spożywczej, a po drugie, decydują tu również względy prestiżowe – mówi Jan Szupina.

Rozmowa z JANEM SZUPINĄ


 


prezesem firmy Alter Medica,

a prywatnie prezesem i głównym sponsorem

 żeńskiego klubu piłkarskiego

TS Mitech Żywiec


 


DECYDENT: Panie Prezesie, jak dzisiaj – z Pana wieloletniego doświadczenia jako producenta i dystrybutora leków bez recepty oraz suplementów diety – wygląda rynek farmaceutyczny?


 


JAN SZUPINA: Należy podkreślić, iż leki bez recepty i suplementy diety to dwa różne działy produkcji farmaceutycznej. Leki, również te bez recepty, wymagają badań klinicznych oraz są obwarowane wieloma restrykcjami odnośnie składu i procesu produkcyjnego. Ta branża podlega kontroli Ministerstwa Zdrowia. Natomiast suplementy diety są traktowane jako produkty żywnościowe, uzupełniające codzienną dietę. Pieczę nad nimi sprawuje Główny Inspektor Sanitarny. Rejestracja suplementów nie jest tak trudna jak w przypadku leków, gdyż głównym wymogiem jest ścisłe wyszczególnienie składników danego suplementu. Praktyka mówi, że z powodu ostrej walki konkurencyjnej na rynku część niesolidnych  producentów obniża koszty produkcji, co niestety odbija się niekorzystnie głównie na jakości produktów. Jest to ewidentne psucie rynku i marki uznanych producentów.


 


Wynika z tego, że skład suplementów nie jest kontrolowany w procesie produkcyjnym?!


Oczywiście, że jest kontrolowany, ale wyrywkowo. Systematycznej kontroli, jak przy produkcji leków, nie ma. Nieuczciwi producenci wykorzystując ten fakt, podważają definicję suplementu, który w założeniu miał uzupełniać codzienne pożywienie w brakujące mikroelementy, substancje czy związki czynne niezbędne w organizmie, a które w żywności  produkowanej przemysłowo są gubione albo – na skutek stosowania  przemysłowych form uprawy – nie ma ich w glebie. Niegdyś ambitnym założeniem lekarzy było propagowanie suplementów jako profilaktyki przed chorobami. Dzisiaj, choć to niezgodne z prawem, niektórzy producenci usiłują sugerować, że ich suplementy leczą już stwierdzone objawy chorobowe.


 


Czy Polacy zażywają suplementy diety? Czy ich sprzedaż rośnie, czy maleje?


Jedna i druga tendencja zależy od aktualnej siły nabywczej społeczeństwa. Ludzie, którzy rozumieją potrzebę profilaktyki, kupują suplementy. Ale, gdy pojawiają się kłopoty finansowe, to pierwszą ofiarą oszczędności padają właśnie suplementy. Następnie oszczędza się na żywności oraz na innych potrzebach. Ludzie w kryzysie myślą nieprawidłowo: dopóki jestem zdrowy, to nie muszę dbać o jakość jedzenia. Gdy zachoruję, to będę zażywał lekarstwa. Jest to oczywiście bardzo zgubna zasada.


 


To oczywiste, że bieda społeczna nie jest dobra dla przedsiębiorców.


To prawda. Ale ten czas trzeba przetrwać. Taki stan może trwać i 10, i 15 lat zanim większość społeczeństwa, a nie tylko jednostki, znowu zacznie bardziej dbać o zdrowie.


 


Kryzys, konkurencja psująca rynek… Jak markowe firmy, jak Pańska, dają sobie radę?


Alter Medica jest na rynku od lat i nieustannie buduje swoją markę jakości. Konsumenci to doceniają, wiedzą, że nie zostaną oszukani nieskutecznym produktem. My również staramy się pracować jak najbardziej racjonalnie, optymalnie, wykorzystując wszystkie możliwe rezerwy, żeby utrzymać ceny na poziomie do zaakceptowania przez konsumentów.


 


Jednak ludzie kupują coraz tańsze produkty ich jakość oceniając na drugim miejscu.


Na takie postawy nie ma recepty. Najprostszą jest: przeczekać kryzys. Kto przetrwa, doczeka hossy. Każdy kryzys kiedyś musi minąć. Społeczeństwa i gospodarki rozwijają się sinusoidalnie. Jak widać, budowanie marki jest trudne, żmudne, kosztowne i długotrwałe.


 


W którym kierunku rozwija się rynek: suplementów diety czy leków bez recepty?


Na rynku funkcjonują już sprawdzone suplementy diety, które rzeczywiście wspomagają organizm i te warto podnieść do rangi leków bez recepty. Te suplementy, które nie wykazują szczególnych, stabilnych właściwości spadną na półki sklepów spożywczych. W perspektywie nie da się utrzymać formuły suplementów diety, gdyż żywność musi być funkcjonalna, bogata we wszystkie składniki niezbędne dla organizmu. I taki trend już się obserwuje. Natomiast w hipermarketach są już wydzielone półki na suplementy diety. A reguła jest taka, że jeśli jakiś suplement zaczyna być sprzedawany w sklepach spożywczych, to natychmiast znika z aptek. Po pierwsze, aptekarze nie są w stanie konkurować cenowo ze sklepami branży spożywczej, a po drugie, decydują tu również względy prestiżowe.


 


Czy Alter Medica myśli o przekształceniu niektórych suplementów w leki bez recepty?


Na pewno w tym kierunku pójdziemy, aczkolwiek nie mamy jeszcze harmonogramu zmian. Jednak w minionych latach obserwowałem trend odwrotny: niektórzy producenci uznanych leków ziołowych, po wygaśnięciu ich rejestracji medycznej, decydowali się na rejestrację tego preparatu jako suplementu diety.


 


Właśnie, jak wygląda sytuacja z ziołami? Leczą czy nie?


Przez osiem lat byłem prezesem Izby Zielarsko-Medycznej, przekształconej po dołączeniu drogerii i hurtowni w Polską Izbę Zielarsko-Medyczną i Drogeryjną z siedzibą w Katowicach. Do 2004 roku, czyli do przystąpienia Polski do Unii Europejskiej, zioła były zaliczane do kategorii leków. Od chwili wstąpienia do Unii każdy kraj wywalczał sobie tzw. okresy przejściowe na zachowanie obecnego stanu – my mamy do 2012 roku. Z punktu widzenia możliwości standaryzacji, zioła – czy to hodowlane czy rosnące dziko – nie mają racji bytu w lecznictwie. Tak samo jak mieszanki ziołowe. Ziół nie da się tak zestandaryzować, żeby w jednej saszetce czy w jednej objętości płynu lub tabletce była zawsze taka sama, powtarzalna ilość substancji czynnej. Wartość każdego zioła zależy m.in. od sposobu uprawy, gleby, nasłonecznienia, sposobu i pory zbierania oraz specyfiki suszenia. Zielarze mogą się na mnie obruszyć, ale wymogi unijne w tym zakresie są racjonalne. Każdy, kto kupuje jakiś lek czy suplement chce mieć pewność, że w każdej dawce będzie dostarczał organizmowi taką samą ilość substancji leczącej. Przyszłość mają leki ziołopochodne, produkowane z ekstraktów ziołowych, w których będzie można uściślić składnik czynny. Warto nadmienić, że w przyrodzie występuje około pięciu tysięcy roślin, z których przebadanych jest w przybliżeniu 250 i te wykazują mniejsze lub większe właściwości lecznicze.


 


Zmieńmy temat. Jak to się stało, że zainteresował się Pan piłką nożną kobiet, zakładając drużynę TS Mitech?


Z piłką nożną jestem związany od 1957 roku, kiedy to do klubu sportowego zaprowadził mnie starszy brat. Był to klub Czarni Żywiec, w którym zaliczyłem wszystkie szczeble kariery od trampkarza, poprzez kapitana drużyny seniorów, a także działacza sportowego, do funkcji prezesa klubu włącznie. W 2003 roku postanowiłem założyć żeńską drużynę futbolową – TS Mitech. Do zespołu zapisały się dziewczynki ze szkół podstawowych i gimnazjalnych z terenu Żywiecczyzny. Już od 2004 roku zaczęliśmy grać w II lidze, czyli w rozgrywkach na poziomie województwa śląskiego. Po dwóch latach awansowaliśmy do I ligi, a to już są rozgrywki centralne. Po kolejnych dwóch latach zdobyliśmy tytuł mistrzowski i awansowaliśmy do ekstraligi kobiet i gramy tam już trzeci sezon. Plasujemy się w zasadzie w środku tabeli. Zaliczamy się do średniaków, oscylując wokół miejsc 5- 8 na 10 drużyn. Przy czym dodam, że osiągnięcie czwartego miejsca jest dla nas prawie niemożliwe, gdyż zawsze zajmują je kluby związane z Akademiami Wychowania Fizycznego w dużych miastach.


 


Skąd Pan rekrutuje piłkarki?


Szkolenie rozpoczynamy od dziesięciolatek. Mamy dwie szkółki przy szkołach podstawowych i gimnazjach w Milówce i Lipowej. Staramy się w zdecydowanej większości bazować na własnych wychowankach. Poważną grę w ligowych meczach zaczyna się w wieku 14 lat – wtedy dziewczyny grają przez pół meczu, a po ukończeniu 15 lat – cały mecz. W ekstralidze trzeba mieć ukończone 16 lat. Górna granica wieku nie jest określona, ale weryfikuje ją samo życie – małżeństwa, dzieci etc. W zasadzie kobiety grę w piłkę nożną kończą między 26 a 30 rokiem życia. Jako ciekawostkę powiem, że w sezonie 2010-2011 w całej polskiej piłce kobiecej za mąż wyszły cztery zawodniczki, a trzy z nich były z TS Mitech.


 


Jak taki amatorski sport wygląda od strony finansowej?


Kompletne wyposażenie sportowe zapewnia klub oraz daje pieniądze na dojazdy na treningi i mecze. W pierwszej drużynie są stypendia, ale bardzo niewielkie. U mężczyzn jest inaczej. Już trampkarz czy junior – jak to mówią – dwa razy prosto kopnie piłkę, to już biegnie do prezesa po pieniądze. Kobiety są inne. Dla nich liczy się sportowa rywalizacja. Pomimo to, środki na utrzymanie żeńskiej drużyny nie są małe. Unia Racibórz, mistrz Polski, klub półzawodowy, ma budżet 1,5 mln złotych rocznie. Natomiast kluby amatorskie poniżej czwartego miejsca mają budżety od 200 do 500 tys. złotych.


 


Bardzo dziękuję za rozmowę.

W wydaniu 116, lipiec 2011 również

  1. LOBBING NALEŻNY KULTURZE

    Przemiana NIE w TAK
  2. AKADEMIA FINANSÓW W WARSZAWIE

    Nowatorska specjalizacja
  3. LOBBING KULTURALNY

    Artyści z pracodawcami
  4. FARMACJA I PIŁKA NOŻNA KOBIET

    Dbałość o markę
  5. CHIŃSKI PLAN PIĘCIOLETNI

    Szansa dla polskich przedsiębiorstw
  6. TRZECIA EDYCJA KONKURSU

    Zysk z dojrzałości. Praktyki przyjazne osobom 50+
  7. IMR ADVERTISING BY PR

    Nowe standardy walki z bólem
  8. SPONSORING KULTURY

    Kto komu pomaga?
  9. SZTUKA MANIPULACJI

    Kalkulacje grzecznych manipulatorów
  10. WPŁYW SPOŁECZNOŚCI NA LOBBING

    Ryzykowna droga do decyzji
  11. PKPP LEWIATAN

    Pracownicy domowi będą chronieni
  12. POLSKA PREZYDENCJA

    Priorytety według Lewiatana
  13. NASZE SZEŚĆ MIESIĘCY

    Plany rządu
  14. DECYDENT SNOBUJĄCY

    29 lipca - Łgawice